ATEST Ochrona Pracy

Wirtualne muzeum bhp

Sortowanie alfabetyczne.

Kalendarium

Rok 2013

Sygnalista czy donosiciel?

 Dodano: 2015-06-26

 

          

      

2013-12-12  

Sygnalista czy donosiciel?  

„Status prawny sygnalisty w świetle przepisów prawa pracy oraz praktyki ich stosowania” to temat, o którym dyskutowano podczas seminarium zorganizowanym 5 grudnia 2013 r. przez Fundację im. Stefana Batorego w Warszawie.
Polska jest stroną dwóch konwencji międzynarodowych, Cywilnoprawnej Konwencji Rady Europy o korupcji oraz Konwencji ONZ przeciwko korupcji, przewidujących ochronę prawną dla tzw. sygnalistów – osób, które działając w dobrej wierze zgłaszają istotne z punktu widzenia interesu społecznego nieprawidłowości zachodzące w środowisku zawodowym. Jednak badania Fundacji Batorego oparte na wywiadach z sędziami orzekającymi w sądach pracy wskazują, że gwarancje ochrony doznają istotnych ograniczeń. Z badań wynika również, że społeczny poziom akceptacji sygnalizowania nieprawidłowości i sygnalistów jest relatywnie wysoki, jednak jest on raczej uzależniony od specyfiki określonych sytuacji oraz osobistego „rachunku zysków i strat”. Dominuje obawa przed działaniami odwetowymi ze strony pracodawcy, zwłaszcza zwolnieniem z pracy. Obecna ochrona prawna sygnalistów oceniana jest jako niewystarczająca. Wprowadzenie silniejszej ochrony sygnalistów mogłoby skutkować zwiększeniem zasięgu zjawiska sygnalizowania nieprawidłowości.
Celem spotkania zorganizowanego 5 grudnia było przedyskutowanie w wąskim, prawniczym gronie zasadniczych problemów wskazanych przez uczestników badania oraz możliwości wzmocnienia ochrony prawnej. W spotkaniu oprócz środowiska prawniczego (sędziowie, radcy prawni, adwokaci), udział wzięli: prezes zarządu INPRIS – Instytutu Prawa i Społeczeństwa, przedstawiciel Rzecznika Praw Obywatelskich, przedstawiciel Stowarzyszenia Inspektorów Pracy Rzeczypospolitej Polskiej, prezes oddziału Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pracowników Służby BHP w Olsztynie.
Spotkanie otworzył Grzegorz Makowski, dyrektor Programu Odpowiedzialne Państwo w Fundacji im. Stefana Batorego, a moderatorem dyskusji była Anna Wojciechowska-Nowak, kierownik projektu „Wsparcie i ochrona sygnalistów” Fundacji im. Stefana Batorego, autorka opracowania „Założenia do ustawy o ochronie osób sygnalizujących nieprawidłowości w środowisku zawodowym. Jak polski ustawodawca może czerpać z doświadczeń państw obcych?” (do pobrania z: http://www.batory.org.pl/upload/files/Programy%20operacyjne/Przeciw%20Korupcji/zalozenia-do-ustawy-o-ochronie-sygnalistow.pdf).
Podczas dyskusji padały pytania: jak w praktyce, tj. na sali sądowej, funkcjonują przepisy prawa pracy, czy przepisy ogólne dotyczące ochrony pracownika przed bezzasadnym lub niezgodnym z prawem wypowiedzeniem bądź też przed rozwiązaniem umowy bez wypowiedzenia skutecznie chronią pracownika-sygnalistę, tj. osobę, która działając w dobrej wierze, ujawnia istotne dla interesu społecznego lub publicznego nieprawidłowości zachodzące w miejscu pracy? Czy sygnalista może wywodzić swoje roszczenia z zasady równego traktowania w zatrudnieniu lub z zakazu mobbingu? W jakim stopniu przydatne w ochronie przed działaniami odwetowymi będą tzw. klauzule generalne, odwołujące się m.in. do zasad sprawiedliwości? Jak sprawić, żeby postępowanie sądowe koncentrowało się na pierwotnej przyczynie wypowiedzenia, nie zaś na przyczynach powołanych w wypowiedzeniu jako pretekst? Czy zmiana może się dokonać poprzez ewolucję praktyki orzeczniczej, czy potrzebna jest ingerencja ustawodawcy?
W dyskusji okazało się, że największym problemem będzie zdefiniowanie „sygnalisty” – pojęcia, które dotychczas nie występowało w naszym prawie. Umieszczenie definicji w Kodeksie pracy może spowodować pojawienie się „nadmiernego wykorzystywania” instytucji „sygnalisty” przez każdego ze zwalnianych pracowników.
Jednak obecnie, jak wynika z praktyki orzeczniczej, co przyznali uczestnicy dyskusji, zarzuty pracownika zgłaszającego nieprawidłowości rzadko kiedy są oceniane przez sąd pozytywnie, ponieważ nie znajdują potwierdzenia w obiektywnych dowodach. Często jedynym dowodem w sprawie są zeznania samego pracownika, który niejednokrotnie nie znajduje poparcia ze strony kolegów, zastraszonych przez pracodawcę albo nie wykazujących zainteresowania sprawą.
Osoba, która ujawni nieprawidłowości w swoim środowisku zawodowym, zanim wniesie powództwo do sądu pracy, zazwyczaj inicjuje postępowania mające potwierdzić sygnały, które ją zaniepokoiły. Jednakże po bezskutecznym oczekiwaniu na reakcję pracodawcy zawiadamia albo organy ścigania, albo inny właściwy organ (np. organ właścicielski, Państwową Inspekcję Pracy czy jednostkę nadrzędną – kuratorium, nadleśnictwo czy inne). Liczy na to, że w takim postępowaniu zostaną zebrane dowody na nieprawidłowości, których był świadkiem, a w konsekwencji, że właściwy organ doprowadzi do usunięcia naruszeń, a osobę odpowiedzialną pociągnie do odpowiedzialności.
Odwołując się do rozwiązań przyjmowanych w innych krajach, np. w krajach skandynawskich, w Austrii, Stanach Zjednoczonych, Szwajcarii, z których oddziały korporacji działają na terenie Polski, można wnioskować, że problem ochrony sygnalisty występuje sporadycznie. Większość pracodawców z tych firm (w tym oddziałów działających na terenie Polski) czyni starania, aby umożliwiać pracownikom zgłaszanie wszelkich nieprawidłowości występujących w zakładzie pracy. Przykładem może być stosowanie procedur zgłaszania wniosków, skrzynki, do których można złożyć skargę lub wniosek ujawniający nieprawidłowości oraz wskazujący możliwości ich naprawy. Ponadto, w większości z tych krajów funkcjonuje umocowana prawnie instytucja „męża zaufania”, wybranego spośród pracowników, posiadającego doświadczenie, a także cieszącego się zaufaniem. Działania „męża zaufania” mają wsparcie działających w zakładzie związków zawodowych. Również w tych firmach, w przeciwieństwie do wielu małych i średnich zakładów pracy w Polsce, doceniane jest sygnalizowanie sytuacji, w których występują zagrożenia życia i zdrowia. Co prawda, kodeks pracy w art. 211 stanowi, że pracownik ma obowiązek „niezwłocznie zawiadomić przełożonego o zauważonym w zakładzie pracy wypadku albo zagrożeniu życia lub zdrowia ludzkiego oraz ostrzec współpracowników, a także inne osoby znajdujące się w rejonie zagrożenia, o grożącym im niebezpieczeństwie”, to jednak przepis ten jest często niewygodny dla pracodawców małych i średnich firm, a i sami pracownicy nie są zainteresowani jego stosowaniem. Natomiast w firmach, w których funkcjonują systemy zarządzania bezpieczeństwem pracy, wprowadza się np. systemy zgłaszania zdarzeń potencjalnie wypadkowych, a zgłaszających nagradza się.
Na zakończenie seminarium, jego uczestnicy jednogłośnie stwierdzili, że wiedza pracowników i pracodawców w zakresie przepisów prawa pracy, w tym bezpieczeństwa pracy, jest dość niska. W większości zakładów pracy tworzy się fikcyjne regulaminy, które niejednokrotnie nie pomogą obronić się nie tylko pracownikom – sygnalistom, ale również i nie pomogą pracodawcom obronić swojego stanowiska w zgłoszonej sprawie.
Dyrektor Programu Odpowiedzialne Państwo oraz kierownik projektu „Wsparcie i ochrona sygnalistów” Fundacji im. Stefana Batorego potwierdzili swój udział w planowanej przez oddział olsztyński OSPSBHP konferencji na temat etyki zawodowej, która odbędzie się we wrześniu 2014 r.

Elżbieta Bożejewicz
prezes zarządu oddziału OSPSBHP w Olsztynie
 

 
  - 1 -